Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

2012

Dystans całkowity:3549.60 km (w terenie 442.50 km; 12.47%)
Czas w ruchu:195:00
Średnia prędkość:18.20 km/h
Maksymalna prędkość:67.70 km/h
Suma podjazdów:28560 m
Liczba aktywności:61
Średnio na aktywność:58.19 km i 3h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.98 km 0.00 km teren
00:52 h 18.44 km/h:
Maks. pr.:36.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wzgórze Trzy Lipki

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 7

Na dzisiaj zapowiadany był większy wiatr niż wczoraj, więc nic nie planowałem. Trochę mi było żal, bo wiatr nie był silny a pogoda zrobiła się piękna. Wymyśliłem więc sobie, że podjadę na Wzgórze Trzy Lipki, tuż przed zachodem słońca, zrobić kilka fotek wieczorowo-nocnych. Do takich zdjęć potrzebny jest już statyw, stabilizacja raczej nie pomoże. Statyw mam, ale duży i ciężki. Po kilku próbach, jak go zabrać na rower, statyw wylądował na moich plecach. Nie było to zbyt wygodne, ale kilometrów miałem do przejechania niewiele, więc nie było tak źle. Zdążyłem na wzgórze prawie w momencie, gdy zachodziło słońce a następnie czekałem aż się ściemni.

Zachód słońca widziany z Trzech Lipek. © czecho

Zachód słońca nad Bielskiem. © czecho

Bielsko-Biała wieczorową porą. © czecho

Zapada zmrok. © czecho

Wzgórze Trzy Lipki - krzyż. © czecho

Wzgórze Trzy Lipki. © czecho

Jeszcze dwa zdjęcia przycięte do panoramy.

Bielsko-Biała wieczorową porą. © czecho

Bielsko-Biała. Widok z Trzech Lipek. © czecho

Wszystkim zaglądającym na tego bloga życzę szczęśliwego Nowego Roku. Dużo zdrowia, radości i spełnienia marzeń. Mnóstwa pozytywnych przygód na wielu niezapomnianych wycieczkach i wyprawach rowerowych.
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
37.81 km 6.00 km teren
02:11 h 17.32 km/h:
Maks. pr.:32.94 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: kcal

Szczyrk

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 5

Po ponad dwumiesięcznej przerwie w wyjazdach rowerowych znowu na dwóch kółkach. Dobra pogoda i przybór wagi po świętach :) spowodował, że ruszyłem stracić trochę kalorii. Pojechałem do Szczyrku, wybierając tradycyjnie boczne i polne drogi. W terenie jechało się fajnie, ziemia była lekko przymarznięta, więc nie było błota. Śniegu w okolicy nie ma i jedyny jaki widziałem to ten na skoczni narciarskiej, ale pewnie naturalny to on nie był.

Skocznie w Szczyrku. © czecho

Skocznie w Szczyrku. © czecho

W Szczyrku śniegu brak. © czecho

Bielsko-Biała - widać już wieże ratuszową. © czecho
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
42.04 km 3.50 km teren
02:16 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:56.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: kcal

J. Żywieckie

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 7

Korzystając z ładnej pogody, po obiedzie wybrałem się nad Jezioro Żywieckie. W obie strony jechałem przez Wilkowice Hucisko. Poziom wody w jeziorze znacznie się poprawił, jednak jest już chyba po sezonie żeglarskim. Jedyne co się działo w przystani to wyciąganie żaglówek z wody na przyczepy samochodowe.

Kościół w Łodygowicach. © czecho

J. Żywieckie. © czecho

W przystani cisza i spokój. © czecho

Po sezonie. © czecho

Jezioro Żywieckie. © czecho

Barwy jesieni. © czecho
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
66.36 km 15.00 km teren
04:07 h 16.12 km/h:
Maks. pr.:49.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1020 m
Kalorie: kcal

Skrzyczne

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6

Wolna sobota i piękna pogoda sprawiły, że nie mogłem tego dnia spędzić inaczej jak na rowerze. Ostatnio mało jeździłem i mimo obaw o kondycje postanowiłem ruszyć w góry. Wybór padł na Skrzyczne (1257 m npm). Zawsze podjeżdżałem od strony Lipowej, ponieważ wydawało mi się, że od strony Szczyrku są zbyt strome dla mnie szlaki. Tym razem postanowiłem skorzystać z poleconej przez Kubę(Jakubiszon) trasy i pokonać tą górę od strony Szczyrku. Zerknąłem na bikemap.net na ślad trasy Kuby, porównałem z mapą i w drogę. Trochę potem żałowałem, że nie zrobiłem sobie wydruku, ale trafiłem na Skrzyczne, więc obyło się bez tego. Już w Szczyrku wiedziałem, że czekają na mnie niesamowite barwy jesieni.

Barwy jesieni. © czecho

Krótki postój na przystanku Szczyrk Solisko i ruszyłem z wypiekami na twarzy :) odkrywać nowe dla mnie górskie drogi. Na początek asfalcik, później szutrowa szeroka autostrada. Jechało się bardzo sympatycznie. Jadąc tą droga pierwszy raz często przystawałem robić zdjęcia.

Jesienny las. © czecho

Jesień w Beskidach. © czecho

Gdy skończył się szuterek zaczęła się troszkę bardziej terenowa droga. Takie stopniowanie trudności nawierzchni podjazdu, zastosowano chyba w celu powolnej aklimatyzacji w górach :) Zacząłem też spotykać trochę księżycowy krajobraz, pełen zniszczeń w drzewostanie. Pojawiły się też pierwsze dalekie widoki.

Był sobie las. © czecho

Gołozbocze. © czecho

Pierwsze widoczki. © czecho

Jechałem sobie dalej i gdy napotkałem linie wyciągu narciarskiego w poprzek drogi, wiedziałem, że na razie jadę dobrze. Później w oddali ukazała mi się kopuła Skrzycznego z charakterystyczną wieżą nadajnika telewizyjnego, więc kierowałem się w jej kierunku. Na jednym ze skrzyżowań zobaczyłem zjeżdżających rowerzystów, pomyślałem, że wracają ze Skrzycznego, więc ruszyłem tą drogą. I tak cały i zdrowy dotarłem do zielonego szlaku.

Kierunek Skrzyczne. © czecho

Korzonek. © czecho

Widać już cel wycieczki. © czecho

Ja tu byłem na rowerze. © czecho

Tutaj odsłoniły się pierwsze widoki na południe, przejrzystość powietrza była bardzo dobra. Świetnie było widać Tatry. Brakowało mi teleobiektywu i musiałem sobie radzić zoomem x5, a szkoda.

Widoczność rewelacyjna. © czecho

Tatry. © czecho

Beskidzki widoczek. © czecho

Na szczycie Skrzycznego tłumy ludzi, nawet nie kupiłem sobie nic do picia, taka była kolejka. Widoki były zapierające dech w piersiach. Na północ nad horyzontem była słabsza widoczność, chyba to smog. Na południe rewelacja.

Górna stacja kolejki na Skrzyczne. © czecho

Skrzyczne - schronisko. © czecho

Kotlina Żywiecka. © czecho

Jezioro Żywieckie. Widok jak z samolotu. © czecho

Gdzieś tam w oddali Bielsko-Biała. © czecho

Postanowiłem zjeżdżać do Lipowej. Miałem do wyboru dwa warianty drogi technicznej. Wybrałem ten z lepszym oświetleniem do zdjęć i na rozstajach skręciłem w prawo. Przy zjeździe znowu postoje na fotki. Żeby nie było, że zatrzymuję się robić zdjęcia tylko pod górę, jak już nie mogę jechać :)

Droga techniczna. © czecho

Jesienna mozaika. © czecho

Jesień w Beskidach. © czecho

Zjazd ze Skrzycznego. © czecho

W Lipowej zjadłem frytki i wróciłem do Bielska przez Buczkowice i Wilkowice. Szkoda, że dzień jest już taki krótki.

Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
47.41 km 4.40 km teren
02:18 h 20.61 km/h:
Maks. pr.:44.53 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: kcal

Goczałkowice

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

Po dłuższej przerwie krótka niedzielna wycieczka. Nic specjalnego, tereny już dobrze poznane i obfotografowane. Zawsze to jednak trochę ruchu na świeżym powietrzu. Na zaporę J. Goczałkowickiego dotarłem w nawet szybkim, jak na mnie, tempie prawie 27 km/h. Za zaporą skręciłem w las i tutaj jechałem już spokojnie, robiąc postoje nad tutejszymi stawami. Po powrocie do Bielska podjechałem jeszcze na Wzgórze Trzy Lipki, skąd przy zachodzącym słońcu wróciłem do domu.

Rośnie sobie na betonie. © czecho

Jesienna ścieżka. © czecho

Odpoczynek nad wodą. © czecho

Nad stawami. © czecho

Goczałkowickie stawy. © czecho

Bielsko-Biała. © czecho

Wieczorny lot. © czecho

Wzgórze Trzy Lipki. © czecho
Kategoria wszystkie, 2012


Dane wyjazdu:
53.21 km 2.70 km teren
02:39 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:40.25 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:130 m
Kalorie: kcal

Pszczyna

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 2

Krótka wycieczka do Pszczyny. Trochę pokręciłem się po parku. Na każdym kroku można było spotkać młode pary w czasie sesji fotograficznej. Podjechałem jeszcze nad Staw Cyranka i wróciłem do Bielska, dla odmiany przez Goczałkowice Zdrój.

J. Goczałkowickie - zapora. © czecho

Widok z zapory w drugą stronę. © czecho

Park w Pszczynie. © czecho

Jesień w parku. © czecho

Piknikowa niedziela. © czecho

Groby Anhaltów. © czecho

Park w Pszczynie. © czecho

Pałac w Pszczynie. © czecho

Staw Cyranka. © czecho


Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
112.60 km 9.00 km teren
06:35 h 17.10 km/h:
Maks. pr.:63.86 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1480 m
Kalorie: kcal

Koniaków

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 6

Wrzesień miałem mało rowerowy z powodu braku wolnego czasu. W ostatni weekend miesiąca postanowiłem to nadrobić i zrobić dłuższą trasę. Pętle Beskidzką w tym roku jeszcze nie przejechałem, więc wybór padł na nią. Trochę późno wyjechałem i nie miałem za wiele czasu na postoje i podziwianie pięknych widoków. Pierwszy krótki postój w centrum Szczyrku. Pożyczyłem pompkę do napompowania kółka w wózku dziecięcym. Na podjeździe na Przełęcz Salmopolską poznałem nowego bikera. Sympatycznie pogadaliśmy na postoju na tematy rowerowe i dowiedziałem się, że w Istebnej odbywa się maraton MTB. Wolałbym nie spotkać się z nim, żeby nie wpaść w kompleksy.

Przełecz Salmopolska. © czecho

Widok z przełeczy. © czecho

Szybki zjazd do Wisły i następny postój na zaporze J. Czerniańskiego. Wody coraz mniej, co widać po odsłoniętych brzegach.

J. Czerniańskie. © czecho

Wody wciąż ubywa. © czecho

Następnie wybrałem wariant dłuższy, jednak mniej stromy i co najważniejsze bez ruchu samochodowego. Pojechałem wzdłuż Czarnej Wisełki. Tutaj czekał mnie sprawdzian silnej woli. Lubię fotografować górskie potoki a tu czasu mało. Zatrzymałem się tylko z trzy razy, co i tak jest sukcesem. Gdybym się nie śpieszył zatrzymywałbym się co kilkaset metrów :)

Czarna Wisełka. © czecho

Czarna Wisełka. © czecho

Krótki postój na Stecówce i ruszyłem na Przełęcz Szarcula.

Stecówka. © czecho

Tam się wybieram. © czecho

Wolałem jechać bocznymi drogami niż główna drogą z Przełęczy Kubalonka, więc na Przełęczy Szarcula skręciłem w żółty szlak turystyczny. Po krótkim odcinku terenu napotkałem gładki nowy asfalt i nim zjechałem do Istebnej, pod koniec zjazdu spotykając znowu żółty szlak. Do Koniakowa jechałem trzymając się oznaczeń żółtego szlaku. Tutaj napotkałem pierwsze oznaczenia trasy maratonu MTB. Przed dojechaniem do głównej drogi w Koniakowie spotkała mnie ciekawa sytuacja. Przy drodze właśnie był zwijany chyba jakiś punkt maratonu (pomiarowy albo bufet?) Gdy mnie zobaczyli zrobiło się małe zamieszanie. Obsługa wyszła na drogę i zaczęła mi się przyglądać, co to za sierota jedzie tak spóźniona :) Dopiero gdy zobaczyli, że nie mam numeru startowego powrócili do swoich zajęć. Przy karczmie pod Ochodzitą krótki postój. Niestety odbywało się wesele i było sporo ludzi. W ogóle na całej trasie spotkałem mnóstwo korowodów weselnych (nawet w kościółku na Stecówce odbywał się ślub) Na samą Ochodzitą nie wyjechałem, zabrakło czasu, ochoty i sił, żeby się tam wdrapać. Szkoda też, że się zachmurzyło i widoki nie były tak piękne jak w blasku słońca. Wracałem przez Przełęcz Koniakowską i Kamesznice. Przypomniało mi się jak kiedyś męczyłem się na tym podjeździe. Teraz czekał mnie super zjazd.

Przełęcz Koniakowska. © czecho

Widok z Przełęczy Koniakowskiej. © czecho

Tam sobie zjadę. © czecho

Z Milówki do Węgierskiej Górki jechałem stara drogą tzw. „Cesarką”, a następnie przez Przybędze, Lipową, Buczkowice i Wilkowice wróciłem tuż po zmroku do Bielska.

Milówka. © czecho

Idzie jesień. © czecho

Węgierska Górka. © czecho

Bielsko-Biała - ratusz. © czecho




Dane wyjazdu:
58.59 km 8.00 km teren
03:00 h 19.53 km/h:
Maks. pr.:52.24 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:440 m
Kalorie: kcal

J. Żywieckie

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 6

Po dwóch tygodniach przerwy krótka niedzielna wycieczka. W Wilkowicach jechałem przez Hucisko, zajrzałem więc na nowo wybudowaną małą zaporę. Zbiornik jeszcze jest pusty i przy panującej suszy pozostanie taki jeszcze długo. Z potoku na którym powstała zapora pozostała tylko wąska strużka wody.

Zapora w Wilkowicach. © czecho

Z tej wody jeziora nie będzie. © czecho

Następnie pojechałem nad J. Żywieckie, tutaj też nie jest ciekawie. Poziom wody jest bardzo niski. Mogłem pojeździć po miejscach, które zazwyczaj są pod wodą.

Pogłębiarka na J. Żywieckim. © czecho

Tutaj jeszcze sezon trwa. © czecho

Tutaj sezon jest już zakończony. © czecho

J. Żywieckie. © czecho


Dalej przez Pietrzykowice dostałem się do Lipowej, skąd przez Godziszkę wróciłem do Łodygowic, w których już dzisiaj byłem. Wracałem do Bielska również przez Hucisko, na płaskiej trasie zawsze to jakiś podjazd.
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
22.73 km 3.00 km teren
01:16 h 17.94 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:240 m
Kalorie: kcal

Piknik lotniczy

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 4

Krótki wypad na IX Międzynarodowy Piknik Lotniczy Euroregionu Beskidy na lotnisku sportowym w Bielsku-Białej. Popatrzyłem trochę na pokazy akrobatyczne i porobiłem fotki. Atrakcją był przelot F-16. Po komunikacie, że samoloty te wystartowały z Krzesin trochę nie doceniłem ich prędkości i zacząłem spacerować między straganami i innymi rozstawionymi atrakcjami. Dopiero huk przelatujących nad głową samolotów uzmysłowił mi, że z Poznania do Bielska nie jest tak daleko przy tych prędkościach. Dobrze, że zrobiły drugi przelot i zrobiłem jakieś zdjęcia. Na takie imprezy przydałby się też aparat z większym zoomem, więc zdjęcie jest jakie jest. Ponieważ tłok zaczął się robić coraz większy, opuściłem lotnisko i odwiedziłem jeszcze schronisko na Dębowcu.

Jak-52 przed startem. © czecho

Lotnisko sportowe w Bielsku-Białej. © czecho

Jaki-52 w powietrzu. © czecho

Podniebne akrobacje. © czecho

Inne atrakcje na pikniku. © czecho

F-16 nad Bielskiem. © czecho

Stary poczciwy "Antek". © czecho
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
50.77 km 0.20 km teren
02:27 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:59.04 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:640 m
Kalorie: kcal

Wzdłuż jezior.

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 6

Przed południem niestety padał deszcz. Na rower wybrałem się dopiero po obiedzie, pomimo nadal pochmurnego nieba. Podjazd na Przełęcz Przegibek poszedł mi nawet szybko, zjazd jeszcze szybkiej bo zaczęło straszyć deszczem. Postanowiłem przejechać wzdłuż jezior, pogoda kiepska więc turystów w Tresnej nie powinno być dużo. Przed zaporą w Tresnej zaczął padać deszcz, schroniłem się więc pod daszkiem. Z nudów zjadłem kiełbaskę z grilla. Po konsumpcji nadal padało a ponieważ nie byłem już głodny, pomyślałem co tu tak będę sam siedział i postanowiłem jechać w deszczu. Nie było tak źle, deszcz nie był duży, miałem założone błotniki i jechało się nawet fajnie. Przed Łodygowicami przestało padać, w Wilkowicach drogi były już suche, jakby tu nie padało. W Bielsku zaczęło znowu kropić pojechałem więc prosto do domu.

Nad jeziorem szaro i ponuro. © czecho

Zapora w Tresnej. © czecho

Skrzyczne w chmurach. © czecho


Kategoria 2012, wszystkie