Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Dane wyjazdu:
112.60 km 9.00 km teren
06:35 h 17.10 km/h:
Maks. pr.:63.86 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1480 m
Kalorie: kcal

Koniaków

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 6

Wrzesień miałem mało rowerowy z powodu braku wolnego czasu. W ostatni weekend miesiąca postanowiłem to nadrobić i zrobić dłuższą trasę. Pętle Beskidzką w tym roku jeszcze nie przejechałem, więc wybór padł na nią. Trochę późno wyjechałem i nie miałem za wiele czasu na postoje i podziwianie pięknych widoków. Pierwszy krótki postój w centrum Szczyrku. Pożyczyłem pompkę do napompowania kółka w wózku dziecięcym. Na podjeździe na Przełęcz Salmopolską poznałem nowego bikera. Sympatycznie pogadaliśmy na postoju na tematy rowerowe i dowiedziałem się, że w Istebnej odbywa się maraton MTB. Wolałbym nie spotkać się z nim, żeby nie wpaść w kompleksy.

Przełecz Salmopolska. © czecho

Widok z przełeczy. © czecho

Szybki zjazd do Wisły i następny postój na zaporze J. Czerniańskiego. Wody coraz mniej, co widać po odsłoniętych brzegach.

J. Czerniańskie. © czecho

Wody wciąż ubywa. © czecho

Następnie wybrałem wariant dłuższy, jednak mniej stromy i co najważniejsze bez ruchu samochodowego. Pojechałem wzdłuż Czarnej Wisełki. Tutaj czekał mnie sprawdzian silnej woli. Lubię fotografować górskie potoki a tu czasu mało. Zatrzymałem się tylko z trzy razy, co i tak jest sukcesem. Gdybym się nie śpieszył zatrzymywałbym się co kilkaset metrów :)

Czarna Wisełka. © czecho

Czarna Wisełka. © czecho

Krótki postój na Stecówce i ruszyłem na Przełęcz Szarcula.

Stecówka. © czecho

Tam się wybieram. © czecho

Wolałem jechać bocznymi drogami niż główna drogą z Przełęczy Kubalonka, więc na Przełęczy Szarcula skręciłem w żółty szlak turystyczny. Po krótkim odcinku terenu napotkałem gładki nowy asfalt i nim zjechałem do Istebnej, pod koniec zjazdu spotykając znowu żółty szlak. Do Koniakowa jechałem trzymając się oznaczeń żółtego szlaku. Tutaj napotkałem pierwsze oznaczenia trasy maratonu MTB. Przed dojechaniem do głównej drogi w Koniakowie spotkała mnie ciekawa sytuacja. Przy drodze właśnie był zwijany chyba jakiś punkt maratonu (pomiarowy albo bufet?) Gdy mnie zobaczyli zrobiło się małe zamieszanie. Obsługa wyszła na drogę i zaczęła mi się przyglądać, co to za sierota jedzie tak spóźniona :) Dopiero gdy zobaczyli, że nie mam numeru startowego powrócili do swoich zajęć. Przy karczmie pod Ochodzitą krótki postój. Niestety odbywało się wesele i było sporo ludzi. W ogóle na całej trasie spotkałem mnóstwo korowodów weselnych (nawet w kościółku na Stecówce odbywał się ślub) Na samą Ochodzitą nie wyjechałem, zabrakło czasu, ochoty i sił, żeby się tam wdrapać. Szkoda też, że się zachmurzyło i widoki nie były tak piękne jak w blasku słońca. Wracałem przez Przełęcz Koniakowską i Kamesznice. Przypomniało mi się jak kiedyś męczyłem się na tym podjeździe. Teraz czekał mnie super zjazd.

Przełęcz Koniakowska. © czecho

Widok z Przełęczy Koniakowskiej. © czecho

Tam sobie zjadę. © czecho

Z Milówki do Węgierskiej Górki jechałem stara drogą tzw. „Cesarką”, a następnie przez Przybędze, Lipową, Buczkowice i Wilkowice wróciłem tuż po zmroku do Bielska.

Milówka. © czecho

Idzie jesień. © czecho

Węgierska Górka. © czecho

Bielsko-Biała - ratusz. © czecho





Komentarze
angelino
| 18:41 niedziela, 7 października 2012 | linkuj Ja sobie to przejadę wg Twojego śladu w ... przyszlym roku :-)>
robd
| 16:56 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Piękna trasa, piękny dystans, piękna pogoda.
No i znowu cudne foty, zwłaszcza wody, jesieni, ratusza....wszystkie.
jakubiszon
| 07:06 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj dzięki za info :) aż mnie korci żeby zrobić jeszcze raz pętlę beskidzką :)
czecho
| 21:57 niedziela, 30 września 2012 | linkuj Jeśli się nie mylę i droga którą uważam za "Cesarkę" nią jest, to jest przejezdna. Jadąc od Węgierskiej Górki (tak jak Ty) jedynie końcówka jest bardziej stroma pod górę i nawierzchnia kamienisto-żwirowa. Sama końcówka (jadąc od Węgierskiej Górki) to zdjęcie "Idzie jesień". Uważać trzeba po dojechaniu do zdjęcia "Milówka", droga szybkiego ruchu (zdjęcie robione zza betonowej bariery), trzeba zjechać kawałek na dół, bokiem drogą terenową i dalej na dół asfaltem. W przeciwnym kierunku (takim jak ja jechałem) też trzeba uważać, żeby w odpowiednim momencie odbić z asfaltu w teren i nie wjechać ślimakiem na drogę szybkiego ruchu, bo już nie będzie jak z niej zjechać.
jakubiszon
| 20:37 niedziela, 30 września 2012 | linkuj Ładny trip!!! Co ciekawe też byłem na Stecówce w sobotę ale na ślubie kumpla :). A tak mnie ciekawi ta "droga cesarska", gdyż kiedyś się do niej przymierzałem ale miejscowa kobitka mi ją odradziła, mówiąc, że nie wie dokładnie czy istnieje i czy jest ewentualnie przejezdna :/.
k4r3l
| 19:37 niedziela, 30 września 2012 | linkuj Nooo, to rozumiem! Seteczka po takich górkach jakoś zawsze tak podnosi na duchu, a i przygód co nie miara miałeś po drodze :) ps. nieźle to sobie wymyśliłeś z tą Kamesznicą - zjazd, ha! A ja głupi zawsze się tam pcham pod górę :) Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iestb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]