Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:155.81 km (w terenie 22.90 km; 14.70%)
Czas w ruchu:08:41
Średnia prędkość:17.94 km/h
Maksymalna prędkość:56.22 km/h
Suma podjazdów:1490 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:51.94 km i 2h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
42.04 km 3.50 km teren
02:16 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:56.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: kcal

J. Żywieckie

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 7

Korzystając z ładnej pogody, po obiedzie wybrałem się nad Jezioro Żywieckie. W obie strony jechałem przez Wilkowice Hucisko. Poziom wody w jeziorze znacznie się poprawił, jednak jest już chyba po sezonie żeglarskim. Jedyne co się działo w przystani to wyciąganie żaglówek z wody na przyczepy samochodowe.

Kościół w Łodygowicach. © czecho

J. Żywieckie. © czecho

W przystani cisza i spokój. © czecho

Po sezonie. © czecho

Jezioro Żywieckie. © czecho

Barwy jesieni. © czecho
Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
66.36 km 15.00 km teren
04:07 h 16.12 km/h:
Maks. pr.:49.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1020 m
Kalorie: kcal

Skrzyczne

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6

Wolna sobota i piękna pogoda sprawiły, że nie mogłem tego dnia spędzić inaczej jak na rowerze. Ostatnio mało jeździłem i mimo obaw o kondycje postanowiłem ruszyć w góry. Wybór padł na Skrzyczne (1257 m npm). Zawsze podjeżdżałem od strony Lipowej, ponieważ wydawało mi się, że od strony Szczyrku są zbyt strome dla mnie szlaki. Tym razem postanowiłem skorzystać z poleconej przez Kubę(Jakubiszon) trasy i pokonać tą górę od strony Szczyrku. Zerknąłem na bikemap.net na ślad trasy Kuby, porównałem z mapą i w drogę. Trochę potem żałowałem, że nie zrobiłem sobie wydruku, ale trafiłem na Skrzyczne, więc obyło się bez tego. Już w Szczyrku wiedziałem, że czekają na mnie niesamowite barwy jesieni.

Barwy jesieni. © czecho

Krótki postój na przystanku Szczyrk Solisko i ruszyłem z wypiekami na twarzy :) odkrywać nowe dla mnie górskie drogi. Na początek asfalcik, później szutrowa szeroka autostrada. Jechało się bardzo sympatycznie. Jadąc tą droga pierwszy raz często przystawałem robić zdjęcia.

Jesienny las. © czecho

Jesień w Beskidach. © czecho

Gdy skończył się szuterek zaczęła się troszkę bardziej terenowa droga. Takie stopniowanie trudności nawierzchni podjazdu, zastosowano chyba w celu powolnej aklimatyzacji w górach :) Zacząłem też spotykać trochę księżycowy krajobraz, pełen zniszczeń w drzewostanie. Pojawiły się też pierwsze dalekie widoki.

Był sobie las. © czecho

Gołozbocze. © czecho

Pierwsze widoczki. © czecho

Jechałem sobie dalej i gdy napotkałem linie wyciągu narciarskiego w poprzek drogi, wiedziałem, że na razie jadę dobrze. Później w oddali ukazała mi się kopuła Skrzycznego z charakterystyczną wieżą nadajnika telewizyjnego, więc kierowałem się w jej kierunku. Na jednym ze skrzyżowań zobaczyłem zjeżdżających rowerzystów, pomyślałem, że wracają ze Skrzycznego, więc ruszyłem tą drogą. I tak cały i zdrowy dotarłem do zielonego szlaku.

Kierunek Skrzyczne. © czecho

Korzonek. © czecho

Widać już cel wycieczki. © czecho

Ja tu byłem na rowerze. © czecho

Tutaj odsłoniły się pierwsze widoki na południe, przejrzystość powietrza była bardzo dobra. Świetnie było widać Tatry. Brakowało mi teleobiektywu i musiałem sobie radzić zoomem x5, a szkoda.

Widoczność rewelacyjna. © czecho

Tatry. © czecho

Beskidzki widoczek. © czecho

Na szczycie Skrzycznego tłumy ludzi, nawet nie kupiłem sobie nic do picia, taka była kolejka. Widoki były zapierające dech w piersiach. Na północ nad horyzontem była słabsza widoczność, chyba to smog. Na południe rewelacja.

Górna stacja kolejki na Skrzyczne. © czecho

Skrzyczne - schronisko. © czecho

Kotlina Żywiecka. © czecho

Jezioro Żywieckie. Widok jak z samolotu. © czecho

Gdzieś tam w oddali Bielsko-Biała. © czecho

Postanowiłem zjeżdżać do Lipowej. Miałem do wyboru dwa warianty drogi technicznej. Wybrałem ten z lepszym oświetleniem do zdjęć i na rozstajach skręciłem w prawo. Przy zjeździe znowu postoje na fotki. Żeby nie było, że zatrzymuję się robić zdjęcia tylko pod górę, jak już nie mogę jechać :)

Droga techniczna. © czecho

Jesienna mozaika. © czecho

Jesień w Beskidach. © czecho

Zjazd ze Skrzycznego. © czecho

W Lipowej zjadłem frytki i wróciłem do Bielska przez Buczkowice i Wilkowice. Szkoda, że dzień jest już taki krótki.

Kategoria 2012, wszystkie


Dane wyjazdu:
47.41 km 4.40 km teren
02:18 h 20.61 km/h:
Maks. pr.:44.53 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: kcal

Goczałkowice

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

Po dłuższej przerwie krótka niedzielna wycieczka. Nic specjalnego, tereny już dobrze poznane i obfotografowane. Zawsze to jednak trochę ruchu na świeżym powietrzu. Na zaporę J. Goczałkowickiego dotarłem w nawet szybkim, jak na mnie, tempie prawie 27 km/h. Za zaporą skręciłem w las i tutaj jechałem już spokojnie, robiąc postoje nad tutejszymi stawami. Po powrocie do Bielska podjechałem jeszcze na Wzgórze Trzy Lipki, skąd przy zachodzącym słońcu wróciłem do domu.

Rośnie sobie na betonie. © czecho

Jesienna ścieżka. © czecho

Odpoczynek nad wodą. © czecho

Nad stawami. © czecho

Goczałkowickie stawy. © czecho

Bielsko-Biała. © czecho

Wieczorny lot. © czecho

Wzgórze Trzy Lipki. © czecho
Kategoria wszystkie, 2012