Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Dane wyjazdu:
46.69 km 2.00 km teren
02:51 h 16.38 km/h:
Maks. pr.:59.83 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:780 m
Kalorie: kcal

Bieszczady dzień 2 - Solina

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 8

Dzisiaj postanowiliśmy odwiedzić stały punkt programu turystów w Bieszczadach, zaporę w Solinie. Przez Wołkowyje i Polańczyk, pokonując liczne podjazdy, dotarliśmy do Soliny. Po drodze podziwiając przyrodę.

Ładne to takie. © czecho

Skręciliśmy w dróżkę, w kierunku zapory i szok. Tłumy większe niż na Krupówkach. Prowadząc rowery przeszliśmy na drugi koniec zapory. Największym problemem było zrobienie zdjęcia bez przypadkowych osób, długo trzeba było czekać na taki moment.

Jezioro Solińskie. © czecho

Tłumy na zaporze. © czecho

Śmigłowce pod zaporą. © czecho

Widok z zapory w Solinie. © czecho

Zapora w Solinie. © czecho

Zapora w Solinie. © czecho

Jezioro Solińskie. © czecho

Takie tłumy to nie dla nas, więc nie zabawiliśmy tam długo i robiąc małe kółko, zahaczając o Bóbrkę, wróciliśmy do Soliny. Na początku wracaliśmy tą samą drogą, robiąc postój na parkingu leśnym, by w Myczkowie odbić na Berezkę.

Wiosenny las. © czecho

Las nad jeziorem. © czecho

Przez Wolę Matiasową i Bereźnice Wyżną, w ciszy i spokoju przy znikomym ruchu samochodowym, wyjechaliśmy na Przełęcz Pod Markowską. Po drodze zagapiwszy się na piękne okoliczności przyrody o mało nie przejechałem sporego węża, przepełzającego w poprzek drogi. Na szczęście udało się go ominąć.

Bieszczadzki widoczek. © czecho

Następnie leśną drogą zjechaliśmy do Gorzanki, skąd już przez Wołkowyje mieliśmy blisko na noclegi.

Zjazd z przełeczy. © czecho

Leśna droga. © czecho

Wiosna w Bieszczadach. © czecho

Bieszczadzki szlak. © czecho

Wieczorem mieliśmy mały ruch na drodze przed domem. Karetka, dwie straże pożarne, radiowozy policyjne przejeżdżały co chwilę. Po kilku minutach przeleciał śmigłowiec ratunkowy, lądując z trzy kilometry dalej. Okazało się później, że to wszystko do wypadku drogowego.




Komentarze
shem
| 14:58 wtorek, 15 maja 2012 | linkuj Też mi się marzy wypad w Bieszczady :-)
niradhara
| 16:17 środa, 9 maja 2012 | linkuj Bieszczady marzą mi się już od dawna. Jak się Piotrek napatrzył na Twoja relację, to może i jemu się zamarzą :-)
Kajman
| 15:38 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj Robisz smaka Bieszczadami:)
jeremiks
| 10:17 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj Bieszczady są piękne... Cudny week sobie zafundowałeś.
Ps. Fotki rewelacyjne :))
k4r3l
| 18:28 niedziela, 6 maja 2012 | linkuj Świetnie, ale faktycznie, zaporę zobaczyć i uciekać stamtąd, bo takie tłumy sąstraszne...
robd
| 08:13 niedziela, 6 maja 2012 | linkuj Ciekawe tereny, widzę że nie uciekłeś od podjazdów ;)
Ładne fotki.
czecho
| 07:16 niedziela, 6 maja 2012 | linkuj Dlatego noclegu szukaliśmy z południowej strony jeziora. Tak, żeby Solina była w zasięgu (obejrzeć zaporę), ale móc jeździć na południe.
Petroslavrz
| 07:00 niedziela, 6 maja 2012 | linkuj Tak naprawdę Solina i północna część Jeziora to jeszcze nie są stricte Bieszczady, ale już tak się przyjęło - chwyt marketingowy, bardziej się sprzedaje i opłaca że to Bieszczady :]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa abard
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]