Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Dane wyjazdu:
80.77 km 0.00 km teren
04:09 h 19.46 km/h:
Maks. pr.:51.66 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:560 m
Kalorie: kcal

Wadowice

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 10

Co roku, już od pierwszej rocznicy śmierci Jana Pawła II, staram się pojechać na rowerze do Wadowic. Ponieważ w tym roku 2 kwietnia przypada w tygodniu, postanowiłem zrobić to w najbliższy tej dacie weekend. Zmartwiła mnie pogoda. Zimno, wieje, deszcz i śnieg. W sobotę było paskudnie, może więc w niedzielę. Nad ranem patrzę a tu biało za oknem. Na szczęście później droga zrobiła się czarna, więc postanowiłem wyruszyć, mimo zapowiadanego śniegu i wiatru. Do Wadowic jechało mi się fajnie, szosa sucha, tylko w Kętach trochę poprószył śnieg, no i najważniejsze z wiatrem. Po dwóch godzina spokojnie jadąc, oszczędzając siły na powrót, byłem na miejscu. Zrobiłem kilka zdjęć kościoła i okolicy. Budynek domu rodzinnego Ojca Św. jest w remoncie, a i wokół kościoła jest rozkopane, więc zdjęć nie ma dużo. Powrót był już znacznie ciekawszy. Gdy byłem jeszcze na rynku zaczął padać śnieg.

Rynek i kościół w Wadowicach. © czecho

Gołębie, prawie jak w Krakowie :) © czecho

Rodzinny dom Jana Pawła II w remoncie. © czecho

Reklama na dwóch kółkach. © czecho

Pada śnieg. © czecho

Z powodu pogody postanowiłem wracać tą samą drogą. Najkrótszą i najprostszą, znaną mi, trasą z wykorzystaniem bocznych i lokalnych dróg. Z Wadowic wyjazd pod górkę i pod wiatr, na dodatek zaczął mocniej padać śnieg. Przy stawach w Frydrychowicach pogoda się zmieniła, zaświeciło słońce i pokazało się błękitne niebo. Wiać z przodu niestety nie przestało. I tak przez dłuższy odcinek.

Tym razem wiosennie. © czecho

Jeszcze jeden widoczek. © czecho

Za dobrze było, więc przyszła wielka czarna chmura z której z daleka było widać, że napiernicza śniegiem. Dopadłem przystanku PKS, gdzie postanowiłem przeczekać zamieć. Źle trafiłem, szyby od strony z której wiało akurat nie było, ale zawsze to coś.

Schronienie na przystanku. © czecho

Można jechać dalej. © czecho

Przed Kętami zmieniłem trochę trasę, dzięki czemu udało mi się ominąć kolejną śnieżną chmurę. Za to od Kóz towarzyszyło mi już słońce a drogi były suche. Droga powrotna, pod wiatr i z postojami, zajęła mi już 3 godziny. Godzinę dłużej niż z wiatrem i bez śniegu.

Rynek w Kętach. © czecho

Trasa: Bielsko-Biała - Kęty - Nidek - Wieprz - Frydrychowice – Wadowice i z powrotem.

Kategoria 2012, wszystkie



Komentarze
jeremiks
| 16:57 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj Zacny cel... piękna, fajna wycieczka. Czekam na kolejne, konkretne wpisy :))
Pozdrówka :)
angelino
| 18:39 poniedziałek, 9 kwietnia 2012 | linkuj dzielny facet!
completny
| 20:47 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj Wesołych i ciepłych Świąt !
shem
| 10:55 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj Niezły wyczyn. Jazda w czasie pogodowego kwietnia-pletnia jest niesamowita i dostarcza dużo emocji :-)
czecho
| 22:36 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Nefre: Gdyby nie ten konkretny cel to pewnie nigdzie bym się dzisiaj nie wybrał.
Niradhara: Wracałem pod wiatr i kierowałem się do domu najkrótszą drogą. Jak koń, co na oczach ma takie klapki po bokach i widzi tylko do przodu :)
Pape93: W Wadowicach dobrze znam tylko rynek i najbliższą jego okolice. Jakoś tak dalej się nie zapuszczam.
K4r3l: Można było się nacieszyć śniegiem, może ostatni raz w tym roku :)
Autochton: Taki prawdziwy kwiecień pleceń, trochę zimy trochę lata :)
Autochton
| 22:23 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj W niedziele pogoda a tej trasie to średnio przyjazna nawet na jazdę autem była :] Słońce, zamieć, zamieć słońce... itd. :]
niradhara
| 18:59 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Byłeś tak blisko i nie wpadłeś :-(
k4r3l
| 11:36 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Respekt za taką wycieczkę, ja wczoraj jak pomyślałem przez moment o rowerze, to za 5 minut rozpętywała się niezła śnieżna zawierucha, hehe.
Nefre
| 19:28 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Fajna wycieczka - w konkretnym celu
completny
| 18:51 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Byłem w Wadowicach 2 razy i zawsze miło wspominam tamto miasto. Dobrze się tam czułem :) Fajna wycieczka i ładnie że wybrałeś się mimo niepogody!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iataz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]