Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Dane wyjazdu:
121.01 km 11.70 km teren
05:36 h 21.61 km/h:
Maks. pr.:46.96 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętla północna

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 6

Start z Bielska-Białej w kierunku północnym na Czechowice-Dziedzice, gdzie skręciłem na Kaniów. Dalej z braku mostów na Wiśle jechałem przez Jawiszowice, Zasole, Skidzin, Rajsko aż dotarłem do Brzezinki, pod główną bramę obozu koncentracyjnego.

Obóz koncentracyjny w Brzezince. © czecho

Obóz koncentracyjny w Brzezince. © czecho

Po krótkim postoju ruszyłem dalej przez Harmęże i w Woli skręciłem w prawo, gdyż postanowiłem dojechać nad Zbiornik Imieliński. Jednak wkrótce dojechałem do remontowanego mostu. Teren budowy był ogrodzony, most zburzony a pracownik stwierdził, że nie da się nawet przejść. Na mapie wyszło mi, że w jedną stronę musiałbym wracać aż do Oświęcimia a w drugą też nadłożyłbym sporo drogi do następnego mostu. Próbowałem jeszcze jechać terenową drogą wzdłuż „Stawów Wola” ale jak pojawiło się większe błoto to zrezygnowałem i obrałem kierunek na Wolę.

Bocianów w okolicy było sporo. © czecho

Jeden nawet pozował. © czecho

Kopalnia Piast II. © czecho

Dalej szlakiem Greenways dojechałem do Pszczyny, gdzie przy zagrodzie żubrów zjadłem obiad. Ponieważ była dopiero 15.00 postanowiłem objechać jeszcze Jezioro Goczałkowickie. Do Strumienia dojechałem w ekspresowym tempie. Zatrzymałem się w parku gdzie właśnie trwała jakaś impreza ludowa. Zrobiłem trochę fotek fontanny i ruszyłem w dalszą drogę.

Jezioro Goczałkowickie. © czecho

Strumień. Fontanna w parku. © czecho

Opluty przez żabe. © czecho

Przejazd drugą stroną jeziora nie poszedł mi już tak szybko. W lesie niektóre odcinki były bardzo błotniste. Za Chybiem w rejonie rzeki Bajerki wyskoczyłem z powrotem na bardziej główne drogi i przez Bronów, Ligote i Mazańcowice dotarłem do domu.

Czasowstrzymywacz. © czecho



Komentarze
angelino
| 17:59 poniedziałek, 18 lipca 2011 | linkuj fajnie popstrykałeś, trochę znów na "moich" trasach ....
jeremiks
| 20:15 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj Te tereny są mi zupełnie nieznane, ale z pewnością są urocze :)) pozdrower
niradhara
| 20:08 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj Bardzo błyskotliwy ten ostatni podpis pod ostatnim zdjęciem. Lubię Twoje poczucie humoru. Hasło "może dadzą banana" stało się kultowe! Serdecznie pozdrawiam :)
robd
| 15:41 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj Fotka boćka doskonała. Szkoda, że nie wiedzieliśmy, że będziesz jeździł niedaleko ;(
Rafaello
| 05:58 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj Dlatego na dalsze wypady wolę jednak asfalt,nie traci się sił nie potrzebnie na walkę w terenie np z błotem.
pozdrawiam:)
k4r3l
| 21:00 sobota, 16 lipca 2011 | linkuj ale Ci się pofarciło z tymi klektoami :) no i to błotko w lesie - nie lubię, brrrr :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa walaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]