Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi czecho z miasta Bielsko-Biała. Przejechałem z bikestats.pl 16353.92 km w tym 1871.20 w terenie. Przed rejestracją na tym portalu przejechałem 15363 km (w latach 2003-2008). Jeżdżę z prędkością średnią 17.49 km/h.
o mnie
moi znajomi(21)
moje rowery:
Kelly's Magic (aktualny)
Kelly's Quartz (poprzedni)

Sezon 2014
baton rowerowy bikestats.pl Sezony 2009-2013
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl

button stats zaliczgmine.pl
free counters
Dane wyjazdu:
47.80 km 20.00 km teren
03:32 h 13.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jurajskie zamki

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 6

Wpis z jednodniowym opóźnieniem, ponieważ wróciliśmy późno, ale od początku to było tak. Mieliśmy w 3-osobowym składzie pojeździć trochę w okolicach Bielska. Zbiórka miała być o 9-tej pod moim domem i o tej godzinie dostałem telefon, że pozostali uczestnicy już jadą do mnie z rowerami w aucie. Auto okazało się całkiem pakowne i zostało jeszcze trochę miejsca. Doszliśmy do wniosku, że mniej roboty będzie wsadzić jeszcze jeden rower niż wyciągać dwa :) Zabrałem ze sobą stertę map trochę dalszej okolicy i nastąpiła narada gdzie jedziemy. Padło na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Ponieważ godzina była już trochę późna po drodze mieliśmy wybrać dokładniej cel. Skierowaliśmy się drogą szybkiego ruchu w kierunku na Katowice. Ruch był na niej rzeczywiście szybki, (4 punkty i 100 złotych :( ). Na trasie mijała nas cała masa motocyklistów jadących na zlot w Częstochowie. Ostatecznie wylądowaliśmy w Podlesicach. Na rowerach ruszyliśmy czerwonym szlakiem od razu pod górę po piachu. Za torami odbiliśmy na czarny szlak i koło hotelu „Orle Gniazdo” i przez Hucisko dotarliśmy do Bobolic. Zrobiliśmy tutaj postój pod rekonstruowanym zamkiem z drugiej połowy XIV w.

Zamek w Bobolicach. © czecho

Następny dłuższy postój zrobiliśmy w pobliskim Mirowie przy ruinach zamku. Szkoda, że był ogrodzony i nie można było wejść do środka. Jednak te ruiny bardziej przypadły mi do gustu niż wcześniejszy zrekonstruowany zamek. Były bardziej tajemnicze i można było poczuć ducha historii, a i okolica była mniej ucywilizowana. Pochodziliśmy trochę między pobliskimi skałkami i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Mirów - ruiny zamku. © czecho

Ruiny zamku w Mirowie. © czecho

Jedna z licznych skałek. © czecho

Jurajski widoczek. © czecho

Mirów - skałki. © czecho

Jurajska flora. © czecho

Pojechaliśmy przez Łutowiec, Moczydło, Trzebniów i czerwonym szlakiem turystycznym w kierunku na Złoty Potok. Dotarliśmy do skał „Diabelskie Mosty” i z powodu upływającego nieubłaganie czasu postanowiliśmy wracać.

Na jurajskim szlaku. © czecho

Fajna ścieżka rowerowo-piesza. © czecho

Częsty widok na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. © czecho

Do Mirowa wracaliśmy tą samą trasą a dalej jechaliśmy przez Kotowice i wzdłuż torów do miejsca postoju samochodu. Podjechaliśmy jeszcze samochodem do pstrągarni przy drodze na Złoty Potok. Co przypłaciły życiem trzy dorodne pstrągi. Z frytkami i sałatkami smakowały wybornie. Ten niespodziewany, spontaniczny wyjazd bardzo się udał. Postanowiliśmy jednak następnym razem wcześniej zaplanować cel i trasę. Szkoda, że słońce nie chciało wyjść zza chmur i fotki są takie sobie.
Kategoria 2011, wszystkie, Jura



Komentarze
Janusz507
| 13:12 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Fajna wycieczka, też musze odwiedzić zamek w Bobolicach
Kajman
| 06:18 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Widzę, że odbudowa zamku w Bobolicach została zakończona. Ciekawe czy jest już w pełni zagospodarowany?
czecho
| 19:33 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj Angelino: Widać, że prace na zamku jeszcze trwają, jak i w otoczeniu (parking i jakiś budynek obok) Nie próbowaliśmy wchodzić i nawet nie wiem czy można. Przy wejściu była tabliczka (odczytałem ją dopiero w domu ze zdjęcia), że zwiedzanie w soboty i niedziele od 1 czerwca.
K4r3l: Prognozy były bardziej słoneczne, ale najważniejsze że nie padało.
Pankracy: Niestety nie posiadam gps-a.
pankracy
| 18:46 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj bardzo fajne zdjęcia, nie masz może zapisu śladu gps ?
k4r3l
| 18:30 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj ciekawe rejony, znam niestety tyko z podręcznika do geografii ;) fakt, pogoda popsuła wszystkim lubiącym focić koncepcję, ale za to kręciło się całkiem przyjemnie ;)
angelino
| 18:27 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj a więc zahaczyliście o trasę mojej poprzedniej maleńkiej wycieczki - Złoty Potok. Zrekonstruowanego zamku w Bobolicach jeszcze nie widziałem, może wybiorę się tam w środę. Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iczas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]